O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Tomaszowskie przepychanki w kolejce do lekarza

Tomaszowskie przepychanki w kolejce do lekarza

Kultura osobista jest cechą, którą nabywa się w wyniku ciągłej pracy nad sobą przez całe życie. Jest ona czymś, co określa zachowanie człowieka niezależnie od czasu, miejsca i okoliczności. Co do miejsca właśnie - będąc w jednej z tomaszowskich przychodni bardzo łatwo można sprawdzić kulturę osobistą ludzi, którzy czekają w kolejce do lekarza. Niestety zachowanie wielu z nich pozostawia sporo do życzenia.

Chyba każdy kto czekał w kolejce do lekarza spotkał się z chamstwem, przepychankami i głośnymi komentarzami niezadowolenia ze strony innych pacjentów.

Karolina, mieszkanka Tomaszowa Lubelskiego opowiedziała nam o swojej ostatniej wizycie w przychodni. Rejestrując się do lekarza dostała małą karteczkę z napisaną godziną, na którą miała przyjść do przychodni. Zjawiła się punktualnie sądząc, że skoro jest umówiona na konkretną godzinę to nie będzie tracić czasu na czekanie w kolejce. W poczekalni jednak było dużo ludzi. Na drzwiach wisiała lista pacjentów zapisanych w kolejności dokonania rejestracji, lecz żadna z osób, która zajęła sobie miejsce w kolejce nie zwracała na nią uwagi. W taki o to sposób istniały dwie kolejki - ta "teoretyczna" widniejąca na liście i druga - stworzona metodą "kto przyszedł najwcześniej wchodzi pierwszy". 

Po krótkim czasie zjawiała się kobieta, która nie zważając na innych czekających po prostu weszła do gabinetu. Oczywiście na korytarzu zrobiło się głośno od komentarzy, które nie były pochlebne. Niektórzy nawet zrezygnowali z siedzenia na krzesłach tylko stali tuż przed drzwiami, żeby nikt im się nie wepchał. Jeszcze chwila, a myślałam że zaczną się bić między sobą o miejsce - dodaje Karolina.

Jednym z rozwiązań problemu jakim są przepychanki był by właściwy system rejestracji pacjentów i umawianie ich na konkretną godzinę. Co bardzo dziwne - taki system działa praktycznie bez zarzutu umawiając się do lekarza przyjmującego prywatnie. Jeśli chcemy natomiast skorzystać z porady tego samego lekarza na ubezpieczenie honorowane z NFZ-u jest to bardzo często nierealne.

Tak zwane numerki przypisywane pacjentom też byłyby dobrym sposobem na "okiełznanie" kolejki pod warunkiem, że byłyby one respektowane przez ludzi. Bardzo pomocni byliby oczywiści sami lekarze, którzy wyczytywaliby nazwiska zapraszając do gabinetu.

Długie kolejki do lekarza w Polsce to nic szokującego - większość z nas już się z nimi pogodziła gdyż i tak nie mamy realnego wpływu na chory system służby zdrowia.

Zupełnie inaczej jest natomiast z atmosferą panującą w poczekalni -  nad nią możemy, a nawet powinniśmy panować i starać się, aby czekanie w kolejce nie przypominało kłótni bab na targowisku o to, kto powinien teraz wejść do gabinetu lekarskiego.

Oczywiście do tego potrzebna jest kultura osobista, empatia i życzliwość skierowana nie tylko do swojego odbicia w lustrze, lecz także do drugiego człowieka. 

Podobne publikacje