O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
  • Aktualności
  • Kasia Konderak zdradza kulisy programu Top Model

Kasia Konderak zdradza kulisy programu Top Model

Kasia Konderak zdradza kulisy programu Top Model

Kasia Konderak, 21-letnia tomaszowianka, modelka, blogerka modowa, wizażystka i stylistka paznokci osiągnęła bardzo duży sukces i przyżyła niesamotiwą przygodę w 6. edycji modowego programu telewizyjnego Top Model. Mimo tego, iż nie przeszła do kolejnego etapu, cieszy się ogromnie, że osiągnęła tak wiele i zaszła tak daleko. Jesteście ciekawi jak wygląda producja programu od kuchni? Zapraszamy do przeczytania osobistych odczuć i wrażeń Kasi związanych z udziałem w show. 

Kasia: "Jak dobrze wiecie, oficjalnie mogę już mówić – jestem jedną z uczestniczek programu Top Model!

Przygoda zaczęła się w kwietniu, kiedy to na łódzkim Fashion Week'u odbył się precasting! Po długich godzinach wyczekiwania na swoją kolej w końcu się udało i przeszłam do kolejnego etapu, który był już nagrywany w studiu TVN w Warszawie z pełnym składem jurorskim! Z jednej strony cieszę się, że w pierwszych odcinkach castingowych, które były emitowane już w telewizji nie pokazali mojego castingu – zmęczona podróżą i oczekiwaniem na swoją kolej, z doskwierającym kacem po wcześniejszej imprezie, znikomym poziomem zadowolenia i jakiejkolwiek empatii do ludzi... Mimo tego wszystkiego przekonałam jurorów do siebie i z aprobatą Dawida Wolińskiego przeszłam do kolejnego etapu – BOOTCAMP!

Często słyszę pytanie – czemu nie było cię w odcinku? Czemu tak mało cię widać? Hmm... Na sam bootcamp przeszło około 53 osoby, więc ciężko technicznie wyemitować tyle castingów przez dwa odcinki. Druga sprawa jest taka, że nigdy nie wiesz co i jak produkcja zmontuje i czy akurat będziesz w danym odcinku. Wszystko jest zagadką dla każdego z uczestników, każdy chce by go pokazali!

Co do samego bootcampu – oglądając odcinek wydaje się Wam to takie błahe i proste… Owszem, wydaje się! Pomijając fakt, że każde z podejść wbiegania na górę i pokonywania przeszkód musieliśmy powtarzać jakieś 5-6 razy.  Gdyby nie warunki jakie nam towarzyszyły było by całkiem spoko.

Nie było kolorowo jakby się to mogło wydawać - nocowanie w tzw. kurnikach nie należało do przyjemniejszych rzeczy, które przeżyłam w swoim życiu. Przemoczeni, na sianie, w ulewie szliśmy spać, (a kurniki były naszym "hotelem" przez jakieś 2 dni) i kolejnego dnia o świcie ruszaliśmy do kolejnych zadań. Na szczęście już następnego dnia było znacznie lepiej! Płynęliśmy łódką, tratwą, wielkim kajakiem (?) czymkolwiek to było… do kolejnego zadania – pokazu mody! Jarałam się jak pochodnia! Czułam się w tym zadaniu jak ryba w wodzie!

Przed przymiarkami zostały zrobione nam zdjęcia portretowe, które później do danych sylwetek były przywieszone byśmy się nie pogubili podczas całego zamieszania. Fryzjerzy i wizażyści zrobili nas na bóstwo - warkoczyki, różowe usta, atak klonów! No i zaczęło się! Pokaz czas zacząć!

Myślicie że zaginiony but, za późno założony pasek koleżance to "pszypadeg? HEHEHEHE nie sondze!" Pokaz oczywiście jak wszystko w programie był nagrywany z 4 razy, wieczny dubel, pełnym zdaniem, bla bla bla. Sam wybieg zbudowany był z łódeczek. Panowie górale, którzy pilnowali bezpieczeństwa nie do końca to robili i sprytnie poruszali tymi łódkami, aby tylko ktoś się potknął i wywrócił, aby było show.

Po udanym pokazie wróciliśmy do naszych kurników, nagraliśmy jakieś wywiady i do spania. Kolejnego dnia odbywał się dzień sądu – kto przechodzi do kolejnego etapu – sesja zdjęciowa! Naszym zadaniem było zbiec z góry do wąwozu w poszukiwaniu naszych zdjęć.

Tak! Zbieganie z góry również było nagrywane z milionem dubli.

Będąc już w wąwozie każdego ogarnął paraliż, czy się uda, czy idę dalej, czy tam jest moje zdjęcie? I zaczęło się odwracanie zdjęć! Jedno, drugie – nie ma mnie! Kur**! Odwracamy dalej, w głowie wyobraźnia widziała już moją podobiznę przy kolejnym odwróconym zdjęciu. Niestety... Wszystkie zdjęcia zostały odwrócone, mnie tam nie było.

Przez chwilę może czułam żal, że mogłam się bardziej postarać, ale z drugiej strony cieszyłam się że w ogóle udało mi się pokonać tylu kandydatów i być na całym obozie TOP MODEL!

To ogromne wyróżnienie, możliwość pokazania się w telewizji kolejny raz, poznanie przede wszystkim niesamowitych ludzi, produkcji, bycia częścią całego programu!

Każdy żyje dla siebie by mieć co wspominać później, dlatego cieszę się, że realizuję swoje marzenia i z każdym rokiem idę coraz dalej i osiągam coraz więcej! (...)"

Kasia podziękowała na swoim blogu wszystkim bliskim i ważnym osobom, które ją wspierały, a także życzyła uczestnikom programu wytrwałości w tym co robią i niezatracenia siebie!

My Katarzynie znajej jako Mademoiselle Kate serdecznie gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów. Zachęcamy Was do odwiedzania jej modowego bloga http://katepanth.pl/, oraz Instagrama katepanth, na których umieszcza zjawiskowe zdjęcia swoich niebanalnych stylizacji.

Przeczytaj więcej o Kasi i jej modowej pasji!

Podobne publikacje