O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
  • Aktualności
  • Ajs w podróży, a dokładnie w RPA, Nowej Zelandii i Tajlandii

Ajs w podróży, a dokładnie w RPA, Nowej Zelandii i Tajlandii

Paweł Eisenbart z miejscowości Chyże (gmina Bełżec) właśnie jest w trakcie półrocznej podróży po ciekawych odległych krajach świata. 29-letni podróżnik ma nadzieję, że jego przykład przekona chociaż kilka osób do tego, że marzenia o podróżach można spełnić i można także poznawać tajemnicze zakątki bez wygranej w totka. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z "Ajsem w podróży".Pawle, kiedy w Twojej głowie zrodził się pomysł żeby rzucić dosłownie wszystko i udać się w podróż?

Pomysł w mojej głowie  zrodził  się bardzo dawno, jednak zawsze wydawało mi się to niedostępne. Ja - prosty chłopak z lubelskiej małej wsi w dalekich podróżach? Marzenia... Nawet do sąsiednich krajów bałem się pojechać. Myślałem, że jedyną opcją są drogie wycieczki, na które mnie nie było stać. Na szczęście myśl powoli kiełkowała wraz z każdą kolejną przeczytaną książką podróżniczą. Skoro inni spełniają marzenia to czemu nie ja? Małymi krokami zacząłem podróżować po Europie i przekonałem się, że to nie musi być trudne. Dziś możesz wszystko zarezerwować przez Internet i być spokojny. W końcu kilka lat temu powiedziałem sobie, że przed 30-stką muszę to zrobić, bo będę później całe życie żałował. Mam 29 lat, więc zgodnie z postanowieniem ruszyłem w swoją podróż! Jest lepiej niż sobie wyobrażałem!

Jak długo potrwa Twoja wyprawa?

Myślę, że co najmniej 6 miesięcy. Gdy startowałem wydawało mi się, że pół roku to strasznie dużo czasu. Teraz po przejechaniu kilku krajów i prawie dwóch miesiącach myślę, że moja podróż życia może mi się przedłużyć. Zobaczymy. 

Co udało Ci się do tej pory zwiedzić i dlaczego wybrałeś właśnie te rejony świata?

Zacząłem od Kapsztadu w Republice Południowej Afryki. Trafił się bardzo tani bilet, a zobaczenie pingwinów (tak pingwiny są w Afryce ;)) i wejście na Górę Stołową wydawało mi się bardzo ciekawe. Nie zawiodłem się... Piękno natury mnie naprawdę zaskoczyło, ludzie wbrew stereotypom okazali się bardzo fajni. Później korzystając z kolejnej okazji jakich jest mnóstwo poleciałem do Kataru. Miałem tam przesiadkę w drodze do Malezji. Udało się zobaczyć "las" wieżowców wybudowanych dzięki ropie naftowej i zwiedzić bazar, który wieczorem był pełny arabskich kupców. Zwiedzając Malezję poznałem podróżnika, który powiedział mi o tanich biletach do Nowej Zelandii, a tam zaczęła się dla mnie prawdziwa przygoda, bo przejechałem kilka tysięcy kilometrów autostopem poznając masę bardzo fajnych ludzi z Nowej Zelandii i Szwajcaria, z którym przez pewien czas podróżowalłem autostopem. 

Wyspa południowa w Nowej Zelandii wygląda jak inna planeta i ciężko się tym krajem nie zachwycić i to pod wieloma względami! Myślę też, że trzeba by było wysłać tam naszych polityków na jakieś korepetycje, ale to szerszy temat... Obecnie wróciłem z Nowej Zelandii do Azji i jestem w Tajlandii. Chciałem sprawdzić czy rzeczywiście jest to "kraina uśmiechu". Ludzie w mniej turystycznych miejscach traktują mnie tak dobrze, że naszym polskim zwyczajem zastanawiam się gdzie jest haczyk. 

Następne kraje, które odwiedzę będą w Azji, bo to bardzo zróżnicowany i piękny kontynent, a wzmianki w mediach o brudzie i trzecim świecie są w większości krajów nieaktualne. W takiej Tajlandii na ulicy jeżdżą samochody średnio co najmniej 5 lat młodsze od tych, które spotykamy na ulicach Tomaszowa. 

Czy takie podróżowanie jest kosztowne?

Podróżowanie nie musi być kosztowne. Dzisiaj w wiele miejsc można polecieć tanimi liniami lotniczymi, a gdy wcześniej znajdzie się tani bilet, można to zrobić bardzo tanio. Linie lotnicze mają dużo okazji. Z noclegami jest tak, że są portale, które wyszukają najtańsze oferty i możesz sobie od razu zarezerwować coś taniego. W takich krajach jak Tajlandia można mieć pokój za nawet 17 zł/noc. Obiad za 6 zł. Wystarczy rzucić palenie i za to co się oszczędzi przez rok, można miesiąc żyć jak król w takiej np. Tajlandii. (łącznie z przelotem w dwie strony). Jeśli jest się oszczędnym i korzysta się z różnych okazji - można zobaczyć naprawdę piękne miejsca nie wydając majątku i myślę, że warto, bo zmienia się w głowie nasze podejście do wielu rzeczy. 

Jak radzisz sobie z barierą językową?

Po 3 tygodniach autostopowania w Nowej Zelandii mój angielski się polepszył bo codziennie musiałem (i chciałem) dużo rozmawiać z ludźmi i teraz nie mam jakichś większych trudności, żeby się dogadać, a nawet porozmawiać. Ale myślę, że nie trzeba mówić świetnie po angielsku, żeby zacząć podróżować. W zasadzie podstawy wystarczą, a największa bariera jest w naszej głowie. Z angielskim trzeba się po prostu przełamać i zacząć próbować coś mówić. Nieważne, że z błędami... Długo mówiłem "ja być Polak, ja chcieć jeść". Kiedyś kobieta mieszkająca w Wielkiej Brytanii śmiała się z mojego angielskiego. Zapytałem ją ile zna języków... Nie znała żadnego. Więc bez kompleksów trzeba próbować mówić i mieć gdzieś ewentualną krytykę. 

Ile waży Twój plecak i jakie rzeczy zawiera?

Plecak waży 12,5 kg razem z małym namiotem i śpiworem. Zabrałem niezbędne minimum, bo po co to wszystko nosić? 7 par majtek, 7 koszulek, kilka krótkich spodenek, polar, kurtka przeciwdeszczowa i to co na sobie. Powerbanki do ładowania telefonu, aparatu i kamerki, dysk, żeby zgrać zdjęcia i filmy oraz najważniejsze - okulary przeciwsłoneczne. Nie potrzebuje dużo rzeczy, bo w Azji można wszystko kupić i to taniej już w Polsce. Można się targować. Dziś kupiłem fajny t-shirt za 12 zł. 

Czy tęsknisz za domem, rodziną?

Tak, ale mamy stały kontakt przez Internet. Na Facebooku "Ajs w podróży" piszę też relacje z mojej podróży, gdzie staram się regularnie dawać znać co u mnie i dodawać jakieś zdjęcia. Jestem bardzo mile zaskoczony, że znajomi, rodzina i przyjaciele mnie tak wspierają i przez ten doping z ich strony na pewno tęsknię mniej.

Jaką najbardziej dziwną potrawę jadłeś?

Szaszłyk z zebry w RPA. Zebra to takie sympatyczne zwierze... miałem wyrzuty sumienia. W każdym razie ma bardzo dobre i delikatne mięso.

Co najbardziej zaskakującego odkryłeś w odwiedzanych przez Ciebie miejscach świata?

Jak już wspominałem natura nowej Zelandii powaliła mnie na kolana. Były momenty, że stałem na szczycie wzgórza i nie dowierzałem w to co widzę. Krajobrazy wyglądały jak z pod pędzla artysty, aż można się było wyruszyć. Zaskakuje też jest to, że w samotnej podróży ani razu nie poczułem się samotny, codziennie poznaje nowe osoby. W nowej Nowej Zelandii, czy Tajlandii ludzie nie mają żadnych problemów z zagadaniem do nieznajomego i długiej pogawędki. Jechałem kilka dni temu pociągiem z Tajami i większość ludzi się do mnie uśmiechało. Jechaliśmy 6 godzin i tak non stop "zacieszaliśmy do siebie michy". To było bardzo zabawne.

Jak opisałbyś tamtejszą ludność?

Ludzie są z natury dobrzy i pomocni. Opiekują się osobami w podróży i w niektórych krajach, gdy wyjdziesz poza typowo turystyczne miejsca potrafią mieć "serce na tacy". Kilka dni temu poznałem tajską rodzinę, która zaprosiła mnie na wspólne gotowanie zupy. W głowie myśli - iść czy nie iść? A jak mi coś zrobią? Poszedłem i było super! Zupa była pyszna, a rodzina przemiła i bardzo pomocna. Po wszystkim odwieźli mnie do hotelu i to w zasadzie bezinteresownie. 

Dokąd planujesz pojechać w przyszłości?

Po Tajlandii wybieram się do Kambodży, Laosu, Wietnamu, Birmy, Japonii i Indonezji. W planie w drodze powrotnej myślę też o Iranie, Turcji i Gruzji, ale w podróży niczego nie można dokładnie zaplanować, bo każdy dzień przynosi coś nowego... Już raz zmieniłem swoje plany z Nową Zelandią, której nie planowałem, więc wszystko jest możliwe. 

Zapraszam na mojego facebooka "Ajs w podróży" - tam będę pisał o kolejnych krajach.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie z wyspy Koh Samui w Tajlandii, gdzie właśnie leżę na plaży obok dwóch pięknych dziewczyn. Żart ;) Bardzo kibicuję wszystkim, którzy chcieliby ruszyć w podróż, ale z różnych powodów tego nie robią - najważniejsze żeby się przełamali. Największa bariera jest w naszych głowach. W razie czego możecie pisać, chętnie pomogę :)

Bardzo dziękuję za rozmowę no i oczywiście życzę ogromnej liczby przygód i bezpiecznej podróży!

Podobne publikacje